Nowa Kosmetyka – czyli marka, którą musisz poznać!

Nowa Kosmetyka

Nowa Kosmetyka – Marka, którą musisz poznać!

Ostatnio często słyszymy o coraz to nowszych produktach kosmetycznych. magicznych olejkach do każdego rodzaju skóry, o masłach do ciała, które przywrócą młodość i jędrność w każdym wieku czy innych niezwykłych kosmetycznych wyrobach. 

Zawsze przypominamy Wam jak ważne jest weryfikowanie czy dany produkt jest nie tylko skuteczny, naturalny, ale też przyjazny środowisku.
Możemy Wam zagwarantować, że Nowa Kosmetyka nie tylko dba o środowisko na każdym kroku produkcji czy wysyłki produktów, ale też testuje wszystkie swoje nowości na własnej skórze. Tak to jest jak jest się pewnym, że kosmetyki są bezpieczne.

Poznajcie Natalię, założycielkę Nowej Kosmetyki oraz historię samej marki.

Jak zaczęła się Wasza historia z Nową Kosmetyką?

Nie ukrywam, że zaczynałam od zera w pojedynkę, a Nowa Kosmetyka zrodziła się z moich osobistych rozczarowań 😉 Pierwszym były problemy z cerą w postaci widocznego i nieustępliwego trądziku i perypetie z leczeniem tej przypadłości. Agresywne detergenty i alkohol w kosmetykach były dla mnie równie celnym rozwiązaniem jak leki przepisywane przez dermatologów niemal bezrefleksyjnie, z nikłym wywiadem i bez spojrzenia na zmiany na skórze – nie przynosiły żadnej poprawy. Starałam się więc zrozumieć funkcjonowanie skóry, swoją cerę, a później zmieniać nawyki i pielęgnację. Zaczęło się od oleju z róży, dziś popularnego, a wówczas trudno dostępnego i niszowego. Z czasem dołączyły do niego inne składniki, które komponowałam w domowych kosmetykach. Z racji tego, że jestem chemikiem, ich tworzenie wciągnęło mnie bardzo szybko.

Czasami złe doświadczenia prowadzą do lepszej przyszłości

Wiatru w żagle na pewno dodał fakt, że znajomi podchodzili do sprawy z entuzjazmem i z czasem nie tylko wracali po krem czy tonik, który już znali, ale także z prośbą o coś na konkretny problem. Wtedy pomyślałam sobie, że chciałabym, żeby opracowywanie kosmetyków i ich produkcja stało się nie hobby, a pracą. W opowieści o początkach nadchodzi w tym miejscu czas na drugie rozczarowanie – dotychczasową drogą zawodową. Robiąc doktorat zajmowałam się badaniem tego, jak pozyskiwać energię w bardziej ekologiczny sposób. Problem w tym, że wyniki w którymś momencie trafiały w próżnię, a zmian w energetyce do tej pory jest niewiele. Frustracja z powodu takiego stanu rzeczy rosła i rosła, a kosmetyki dla odmiany dawały mi uczucie spełnienia – mogłam recepturować i działać w ten sposób bliżej ludzi, poznawać potrzebę i proponować rozwiązanie  i to w wielu przypadkach rozwiązanie skuteczne. Zmiana była nieunikniona – stąd Nowa Kosmetyka 😉

Czy “testujecie” swoje kosmetyki na sobie i używacie ich na co dzień?

Tak, oczywiście 🙂 Jeśli chodzi o kosmetyki, które wytwarzamy od dłuższego czasu, to każde z nas ma swoich ulubieńców, których regularnie używa, bo wiemy, że to, co robimy, robimy z sercem i produkty są dobre. Z nowościami również mierzymy się wspólnie, a że są różne typy cery i włosów i różne upodobania, to przemyślenia bywają różne, a opinie nierzadko skrajne. Nawiasem mówiąc, pierwsze wersje kosmetyków mają na ogół sporo wad i pozostawienie ich w takiej formule oznaczałoby męczarnię dla każdego, kto by ich używał 😉 Ale trafiając na ciekawy, skuteczny składnik mamy już wystarczająco dużo motywacji, żeby recepturę ulepszać, szlifować i dopracować do końca.

Nowa Kosmetyka – technika prób i błędów

Co do testów na sobie albo nawet trochę szerzej – w naszych rodzinach i wśród znajomych. Bardzo cenne jest to, że są nieprzebranym źródłem wiedzy i inspiracji. W końcu jesteśmy ludźmi i zdarzają nam się wysypy krostek, otarcia, uczulenia, podrażnienia, przesuszone pięty i łokcie i masa innych różnych rzeczy, którym staramy się zaradzić. W bliższym gronie nie ma raczej oporów, by porozmawiać o skuteczności lub jej braku. O tym, czy krem się nie rozwarstwił, nie szczypał przy aplikacji, czy dobrze się rozprowadzał. Na własnych egzemplarzach przeprowadzamy też testy ekstremalne. Wystawiamy na słońce, trzymamy w lodówce, sprawdzamy, czy tekst z etykiety zmywa się kiedy stoimy pod prysznicem itp.

Czy produkcja less waste i mając na względzie dobro środowiska jest o wiele bardziej kosztowna?

Co do tego, czy jest o wiele bardziej kosztowna odpowiem krótko i zwięźle – nie. Przynajmniej, jeśli dobro wobec środowiska rozumieć bardzo konkretnie przez: brak marnowania energii i surowców, zrezygnowanie ze zbędnych elementów opakowania oraz ograniczenie tych, które generują dużo trudnych do ponownego użycia odpadów np. tworzyw sztucznych ogółem.

Jeśli głębiej się zastanowić wiele zasad less waste jest bardzo zbieżnych ze sposobami na oszczędzanie. Co więcej – sposobami naszych rodziców i dziadków na prowadzenie gospodarstwa domowego. Przykładowo: dobrej jakości naturalne surowce mają swoją cenę, podobnie jak dobrej jakości jedzenie. Jednak jest to przecież treść kosmetyku i zastępowanie ich czymś innym byłoby absurdem. Priorytetem w gospodarowaniu nimi jest takie dobranie ilości, żeby z jednej strony surowiec się nie przeterminował i nie zmarnował. Z drugiej – aby był w raczej w jednym większym opakowaniu i z jednej dostawy (co ogranicza późniejszą ilość śmieci i koniecznego transportu).

Da się? Da się!

Podobnie, tak w domu, jak w firmie staramy się ograniczać zużycie energii i wody. Naszym wyróżnikiem są dość proste, krótkie składy. Mamy sporo produktów, które nie wymagają wielu etapów w produkcji, nie są bardzo intensywnie ani długo ogrzewane. Może zmywanie w komorze zlewu zamiast w strumieniu wody, opróżnianie środków czyszczących do końca i wyłączanie urządzeń z kontaktu nie robi gigantycznego wrażenia, gdy się o nim mówi, ale daje różnicę, gdy się to robi. Jeśli ktoś nie wierzy, gorąco proponuję sprawdzić i przeliczyć w skali roku 😉

Nowa Kosmetyka uczciwie dba o środowisko! Nie wierzysz? Przekonaj się na własne oczy!

Bardzo ważnym elementem, który składa się na naszą przyjazność dla środowiska jest to, że staramy się ekologicznie pakować. Kosmetyki są zapakowane w ciemne i bezbarwne szkło (czyli zarazem to najtańsze i popularne w obiegu, więc łatwe w recyklingu). Jeśli możemy uniknąć tworzywa sztucznego np. w nakrętce, staramy się to robić. Unikamy też między innymi elementów ozdobnych (np. wklejonych elementów metalu lub drewna, które praktycznie uniemożliwiają recykling). Dodatkowych kartoników (o ile produkt tego nie wymaga) lub dużych etykiet, okalających niemal całą butelkę. Zamówienia, tak hurtowe, jak indywidualne, wysyłamy bez użycia folii. Butelki zabezpieczamy tekturą lub gotowymi tekturowymi owijkami i co ważne, całkowicie wykorzystujemy przy tym pocięte kartony od naszych dostawców.

Powiem uczciwie: produkcja less waste z pewnością wymaga świadomości, chęci dowiadywania się nowych rzeczy, a później więcej główkowania i zachodu, ale satysfakcja jest duża, jak z każdego dobrze wykonanego zadania.

Jaką przyszłość życzycie sobie i Nowej Kosmetyce?

Nam jako ludziom: żebyśmy się rozwijali, zachowywali dobre nastawienie i nie poddawali się w trudnych momentach. Nowej Kosmetyce, wielu udanych kosmetyków, które pomogą dbać o siebie, ulżyć w problemach skóry i będą poprawiać nastrój wielu osobom. A tak na krótszą metę i nieco bardziej szczegółowo, żeby przygoda z tworzeniem naturalnych zapachów, która zaczęła się zaledwie kilka miesięcy temu, zaowocowała czymś zupełnie nowym i fantastycznym.

Skomentuje ten wywiad tak jak przekazałam to Natalii – czytając odpowiedzi na moje pytania nie mogłam przestać! W Susteo uwielbiamy szczerość i autentyczność. Jest to dla Nas ogromna przyjemność poznawać ludzi, którzy wyznają podobne wartości i są oddani temu co robią. Nowa Kosmetyka jest jedną z tych firm, które podziwia się za detale, ale też i całokształt.

Dodaj komentarz

Zasubskrybuj i bądź na bieżąco z Susteo! 

Nowe marki, blogi, polecane produkty i comiesięczne rozdanie dla naszych Subskrybentów!
Zostań częścią społeczności Susteo i zyskaj szansę na prezenty

od naszych eko marek!

(na zdjęciu Mokave)

Menu główne