Kolczyki wiszące “Poproszę… 4 gałki!” od Lekka!
Pamiętasz te reklamy lodów, gdzie w jednym wafelku mieściła się cała masa gałek jedna na drugiej? Trzy? Cztery? A może nawet pięć? No która z nas nie chciała takiego loda zamówić!
Ale… zwykle i rozsądek, i pojemność żołądka wygrywały.
Stworzyłam więc kolczyki, który realizują to marzenie!
Jeśli wolałabyś żeby kolczyki były krótsze (z trzech lub dwóch gałek) daj znać w komentarzu do zamówienia – chętnie je dla Ciebie spersonalizuję.
– Są lekkie jak piórko – to zasługa porcelany, która może być wyjątkowo cienka, ze względu na swoją wytrzymałość!
– Idealne i na spacer po deptaku i na większe letnie wyjście – mają uroczy kształt, ale porcelana i złoto nadają im szlachetności.
– Kolczyki pakowane są w bawełniany woreczek – dzięki niemu dotrą do Ciebie perfekcyjnie zabezpieczone, a później możesz je w nim przechowywać.
– Każdy kolczyk jest wyjątkowy – wykonano go ręcznie, dlatego mogą się delikatnie od siebie różnić.
Materiały:
– najwyższej jakości angielska porcelana
– stal chirurgiczna, pozłacana (antyalergiczna)
– złoto – zdobiące kolczyk
Wymiary: szerokość kolczyka 1.8 cm, długość całości ok. 6.7 cm
Poznaj markę Lekka na Susteo!
Nazywam się Agnieszka Żuber i bardzo się cieszę, że tu jesteś!
Pamiętasz ten moment, kiedy po raz pierwszy zobaczyłaś kogoś i od pierwszego momentu się zauroczyłaś? Ten delikatny uśmiech, który zmienił wszystko. Pierwszy dotyk dłoni i przeskakująca iskra.
Ja pamiętam. Po dłuższym czasie tworzenia ceramiki dotknęłam porcelany. To nie była glina jak wszystkie inne. Wiedziałam to. Delikatniejsza, gładsza, a jednak potrafiąca przetrwać wysokie temperatury i wychodząca z tego cało. I to jaka! Cała na biało, przyjemna w dotyku, cudownie lekka i przeświecająca.
To musiało się stać, od tego momentu jesteśmy sobie coraz bliższe.
Ceramiką zajmowałam się od 2015 roku. Na początku myślałam, że to nic poważnego… Ot, sposób na czas wolny. Czas mijał, a ja… spędzałam w pracowni domu kultury coraz więcej godzin. Rzeźbiłam, robiłam talerze, próbowałam nowych szkliw, to była wspaniała przygoda.
Myślałam o niej coraz częściej… Na tyle często, że chciałam poznać ją jeszcze lepiej. Trzy lata później zapisałam się do Szkoły Ceramiki Ceramiq i tam już poważnie wpadłam. To tam zaczęłam tworzyć z porcelany.
Okazało się, że pracuje się z nią zupełnie inaczej niż z innymi glinami. Mówi się, że porcelana jest najszlachetniejsza – tak, zgadzam się. Ale jak na arystokratkę przystało jest też najbardziej kapryśna. Kiedy jest surowa bardzo łatwo się kruszy, w piecu wygina się i pęka jeśli nie traktować jej należycie.
To te cechy i wyzwania jakie stawia sprawiły, że pokochałam ją nawet mocniej. Okazało się jednak, że swoją bielą, twardością, lekkością i przeświecalnością odpłaca się za trud jaki się jej poświęca.